top of page
  • AkiSel

28 maja 1941 roku do Auschwitz trafił Ojciec Maksymilian Kolbe

28 maja 1941 Maksymilian Maria Kolbe trafił do obozu koncentracyjnego w Auschwitz, gdzie otrzymał numer obozowy 16670. W obozie przydzielono go do komanda „Babice”, które pracowało przy wyrębie drzew i znoszeniu gałęzi.

Cela śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego w obozie koncentracyjnym Auschwitz (blok 11)
Cela śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego w obozie koncentracyjnym Auschwitz (blok 11), fot: Wikipedia

Poza tym pełnił on potajemnie posługę kapłańską dla współwięźniów (m.in. spowiadał, głosił kazania i ukradkiem sprawował msze święte). Pozostały po nim dwie pamiątki (mały obozowy kielich mszalny oraz jego różaniec, ofiarowany Wilhelmowi Żelaznemu (nr obozowy 1126) Chorzowa.


Po wyzwoleniu obozu KL Auschwitz ocaleni więźniowie przekazali te pamiątki, które obecnie eksponowane są w relikwiarzach. Podczas apelu w obozie 29 lipca 1941, który prowadził kierownik obozu Karl Fritzsch dobrowolnie wybrał śmierć głodową w zamian za skazanego współwięźnia Franciszka Gajowniczka (nr obozowy 5659), który był w grupie 10 więźniów skazanych na śmierć, za ucieczkę z obozu (blok 14A) jednego z więźniów. Po wojnie Franciszek Gajowniczek wobec świadków Franciszka Mazurkiewicza i Brata Ferdynanda Marii Kasza w Brzegu tak opisał to zdarzenie:

 

W okresie żniw, w ostatnich dniach lipca 1941 roku, przy nadarzającej się sposobności, jeden z więźniów oświęcimskich z mojego bloku zbiegł. Jako represja za to, na wieczornym apelu nastąpiło dziesiątkowanie więźniów mojego bloku. Dziesięciu więźniów z mojego bloku wyznaczono na śmierć. Dowódca obozu Fritzsch w towarzystwie Rapportfuhrera Palitzscha dokonał selekcji (wyboru). Nieszczęśliwy los padł również na mnie. Ze słowami:– „Ach, jak żal mi żony i dzieci, które osierocam”udałem się na koniec bloku. Miałem iść do celi śmierci głodowej. Te słowa usłyszał O. Maksymilian Kolbe, franciszkanin z Niepokalanowa. Wyszedł z szeregów, zbliżył się do Lagerfuhrera Fritzscha i usiłował ucałować jego rękę. Fritzsch zapytał tłumacza:– „Was wünscht dieses polnische Schwein?” (pol. Czego chce ta polska świnia?)O. Maksymilian Kolbe, wskazując ręką na mnie wyraził swoją chęć pójścia za mnie na śmierć. Lagerfuhrer Fritzsch ruchem ręki i słowem:– „Heraus” (pol. Wyjść)kazał mi wystąpić z szeregu skazańców, a moje miejsce zajął O. Maksymilian Kolbe. Za chwilę odprowadzono ich do celi śmierci, a nam kazano rozejść się na bloki. W tej chwili trudno mi było uświadomić sobie ogrom wrażenia, jaki ogarnął mnie; ja, skazaniec mam żyć dalej, a ktoś chętnie i dobrowolnie ofiaruje swoje życie za mnie. Czy to sen, czy rzeczywistość?... Wśród kolegów wspólnej niedoli oświęcimskiej dał się słyszeć jeden głos podziwu heroicznego poświęcenia życia tego kapłana za mnie.

Franciszek Gajowniczek


źródło - Wikipedia

 

 

Yorumlar


bottom of page