top of page
  • mm

Ile karnetów kupili kibice polskich klubów?

Od marca 2017 roku żaden polski klub nie jest w stanie równać się z Widzewem pod względem liczby sprzedanych karnetów. I tak samo przed zbliżającym się sezonem kibice czterokrotnego mistrza Polski okazali się bezkonkurencyjni – wykupili wszystkie dostępne karnety – ponad 15 tysięcy. Ile sezonowych wejściówek sprzedały inne kluby?

Widzew może być modelowym przykładem, jak wybudowanie nowego obiektu wpłynęło na zainteresowanie przychodzeniem na mecze. W rozgrywkach 2013/2014, kiedy zamknięto i wyburzono stary stadion, na spotkaniach średnio było niespełna pięć tysięcy kibiców. Nie był to przypadek, bo sezon wcześniej przeciętna frekwencja ledwo przekroczyła tę barierę, a dwa wcześniej było niewiele ponad sześć tysięcy. 


Budowa nowego stadionu, a także odbudowa klubu po finansowym krachu zmobilizowały fanów Widzewa do kupowania karnetów. Czuli w tym też swoją powinność, by dołożyć cegiełkę. Łódzki klub niejako jak maskotka – Feniks – odrodził się z popiołów. Duża była w tym zasługa bardziej bogatych kibiców – założyli stowarzyszenie, którego rozpoczęło reaktywację klubu, zwykłych fanów, którzy kupują karnety, a także władz miasta, które pomimo upadku Widzewa wybudowało stadion. Tomasz Stamirowski, właściciel klubu, wielokrotnie powtarza, że trybuny są za małe i liczby to potwierdzają, ale bez nowego obiektu reaktywacja drużyny na dłuższą metę nie miałaby racji bytu. 


Przed otwarciem stadionu w marcu 2017 roku sprzedano 15310 karnetów na mecze w trzeciej lidze. Najwięcej kibice kupili ich przed sezonem 2020/2021 – 16401. Potem po kolejnych awansach – najpierw do pierwszej ligi, a potem do ekstraklasy klub z powodów bezpieczeństwa (m. in. większy bufor obok sektora dla kibiców gości) i przepisowych obostrzeń, liczba dostępnych abonamentów nieco zmalała. Przed zbliżającym się sezonem 2024/2025 sprzedano wszystkie – 15617. Tym razem kampania klubu pod hasłem przewodnim „TwojaMiejsce, potwierdziła, że przywiązanie nawet do krzesełka jest bardzo duże. „Dokładnie 13 524 z Was zdecydowało się po raz kolejny przedłużyć karnety bez zmiany miejsca, co potwierdza wielkość wspólnoty, która wytworzyła się w Sercu Łodzi.” – napisał Widzew. 


Kolejną ciekawostką jest też to, że ponownie na zakup karnetu zdecydowało się 250 osób, które miały go też w poprzednim sezonie, ale ani razu nie byli na meczu Widzewa. „Mimo odległości lub innych powodów dalej chcą dokładać cegiełkę do budowy klubu” – dodaje oficjalna strona. Gdy w poniedziałek (8 lipca) do otwartej sprzedaży trafiło około 300 sezonowych wejściówek, po trzech minutach już ich nie było. 


Inne polskie kluby są w tyle za Widzewem, choć niektóre same wprowadziły limity. I tak Legia Warszawa uznała, że maksymalnie sprzeda 10 tysięcy karnetów i tak zrobiła. Woli zarabiać na pojedynczych wejściówkach. W przypadku Widzewa brak karnetu oznacza, że kibic może mieć problem z kupnem biletu na konkretny mecz. Ograniczeniem jest bowiem za mały stadion (na 18 tysięcy osób). W przypadku większych obiektów (Śląska, Lecha czy Lechii) nie ma takich obaw i właściwie zawsze w kasie znajdą się wejściówki. To może być przyczyna mniejszego zainteresowania karnetami, choć te w przeliczeniu oczywiście bardziej się opłacają niż kupowanie biletów na każde spotkanie oddzielnie. 


Ważnym czynnikiem jest też sukces sportowy i tak mistrzostwo Polski sprawiło, że kibice Jagiellonii Białystok postanowili kupować wejściówki na cały sezon. Tam liczba sprzedanych to około 7300 sztuk. Niespełna pięć tysięcy karnetów nabyli kibice Pogoni. A podobnie jak widzewiacy – cały stadion wykupili fani GKS Katowice, tyle że miejsc było cztery tysiące. Także kolejny beniaminek ma się czym pochwalić. Kibice Motoru Lublin mają prawie 3,5 tysiąca sezonowych wejściówek. Dużo gorzej poszła sprzedaż karnetów w Lechu Poznań, który zaliczył słaby sezon. Z dziesięciu tysięcy w poprzednim sezonie tydzień temu sprzedano nieco ponad połowę. W pierwszej lidze liderem pod względem sprzedanych karnetów jest Wisła Kraków (ponad piec tysięcy), a drugi jest spadkowicz z ekstraklasy ŁKS – 3200. 


źródło: Łączy Nas Piłka

Comments


bottom of page