top of page
  • Zdjęcie autoramak

Kolejny skok inflacji: Co oznacza dla gospodarki i konsumentów?

W lipcu 2024 roku inflacja w Polsce wyniosła 4,2 proc. w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej. W ujęciu miesięcznym wzrost cen osiągnął poziom 1,4 proc. Te dane, zgodne z wcześniejszym szacunkiem Głównego Urzędu Statystycznego, sygnalizują znaczące przyspieszenie tempa wzrostu cen, które w czerwcu wynosiło zaledwie 2,6 proc.


Kluczowym czynnikiem odpowiedzialnym za lipcowy wzrost inflacji były rosnące ceny nośników energii, szczególnie gazu i energii elektrycznej. Monika Kurtek, Główna Ekonomistka Banku Pocztowego, podkreśliła, że podwyżki cen energii, wynikające z częściowego odmrożenia cen od 1 lipca, miały istotny wpływ na wzrost ogólnego poziomu cen. Decyzje administracyjne w zakresie regulacji cen energii mogą więc znacząco wpływać na sytuację inflacyjną w kraju.


Inflacja bazowa rośnie


Inflacja bazowa, która nie uwzględnia cen żywności i energii, również przyspieszyła, osiągając poziom 3,7-3,8 proc. w ujęciu rocznym. Wskazuje to na szerszy trend wzrostu cen, który obejmuje wiele sektorów gospodarki. Oznacza to, że wzrost inflacji nie jest jedynie efektem podwyżek cen energii, ale ma szersze podłoże.


Prognozy na przyszłość


Monika Kurtek przewiduje, że inflacja w Polsce będzie nadal rosła, osiągając w grudniu poziom przekraczający 5 proc. Szacuje się, że szczyt inflacji przypadnie na luty 2025 roku. W związku z tym, Rada Polityki Pieniężnej (RPP) może być zmuszona do zrewidowania swojej polityki stóp procentowych. Choć obniżki stóp były rozważane, przyspieszająca inflacja może opóźnić te decyzje do połowy przyszłego roku.


Dalsze wzrosty inflacji mogą znacząco wpłynąć na sytuację finansową Polaków oraz na decyzje inwestycyjne w kraju. Konsumenci powinni być przygotowani na wyższe koszty życia, a przedsiębiorcy na potencjalne trudności wynikające z rosnących cen. Jednocześnie, kluczowe będą dalsze działania RPP oraz polityków, które mogą złagodzić presję inflacyjną w nadchodzących miesiącach.

Źródło: money.pl

Comentarios


bottom of page