top of page
  • mm

Startuje Ekstraklasa!

Nowy sezon PKO BP Ekstraklasy rozpocznie się na boisku mistrza Polski – Jagiellonii Białystok, która podejmie Puszczę Niepołomice (piątek 19 lipca, godz. 18:00).

Jagiellonia Białystok – Puszcza Niepołomice (piątek 19 lipca, godz. 18:00)

Można by napisać, że liga kończy się i zaczyna się w Białymstoku. Piłkarze „Dumy Podlasia” mają jeszcze świeżo w pamięci obrazki z ostatniej kolejki sezonu 2023/24, kiedy zapewnili sobie mistrzostwo Polski. Teraz poprzeczka wobec nich będzie zawieszona wyżej, a żeby pod jej naporem się utrzymali, zakontraktowano kilku nowych zawodników. Niezbyt wielu, ale najbardziej potrzebnych. Formę podopiecznych Adriana Siemieńca sprawdzi na początku nowych rozgrywek zawsze groźna Puszcza. – Jeżeli mam być szczery, to czuję olbrzymią ekscytację. Przed nami coś bardzo fajnego. Dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy i w drużynie cały proces przebiegał bez większych problemów. Powoli przechodzi obozowe zmęczenie i jestem przekonany, że w piątek wszyscy będziemy w 100 procentach przygotowani do startu sezonu – mówi obrońca „Jagi” Mateusz Skrzypczak.


Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk (piątek 19 lipca, godz. 20.30)

Wrocławianie w poprzedniej ligowej kampanii pozytywnie zaskoczyli swoich fanów, walcząc do samego końca o mistrzostwo Polski. Powtórzenie tego wyniku byłoby nie lada sztuką i bez wątpienia kolejną niespodzianką w wykonaniu ekipy Jacka Magiery. Skoro jednak było tak dobrze, to czy nie może lepiej? – zdają się zastanawiać we Wrocławiu. Śląsk dokonał ciekawych ruchów kadrowych, tyle że stracił Erika Exposito. Zastąpienie go, poza utrzymaniem pozytywnego kursu w lidze, będzie jednym z wyzwań trenera. – Ciężko powiedzieć na ile czujemy się już gotowi do sezonu. Prawdę powie ci tak naprawdę dopiero pierwszy mecz z Lechią i później następne. Wydaje mi się, że idziemy w dobrym kierunku, mamy obrany swój plan, na którym bazujemy i jesteśmy pewni, że dobrze się przygotujemy do meczu z Lechią i do całego sezonu – ocenia prawoskrzydłowy Śląska Piotr Samiec-Talar.


GKS Katowice – Radomiak Radom (sobota 20 lipca, godz. 14.45)

Komplet widzów, tak jak każde domowe spotkanie „GieKSy” w rundzie jesiennej, obejrzy mecz-powrót drużyny z Dolnego Śląska do elity. Katowiczanie, niesieni entuzjazmem po wygranych barażach, chcą rozpocząć z przytupem nowy sezon, już w wyższej klasie rozgrywkowej. Kilka znanych postaci z polskich boisk, którzy dołączyli do drużyny, ma pomóc w szybkiej adaptacji GKS-u do nowych okoliczności. – Dołączam do zespołu jako dużo bardziej doświadczony zawodnik niż wtedy, gdy pierwszy raz tu grałem. Oczekuję, że szybko się wdrożę w drużynę. Siedem lat szybko minęło, to był dla mnie owocny czas, jestem gotowy na nowe wyzwania – deklaruje jeden z tych nowych Alan Czerwiński.


Pogoń Szczecin – Korona Kielce (sobota 20 lipca, godz. 17.30)

Niedosyt – to słowo najczęściej powtarzane w Szczecinie po ostatnim sezonie. Pogoń była o krok od zdobycia Pucharu Polski. W ekstraklasie zajęła 4. miejsce i musiała obejść się smakiem europejskich pucharów. Co „Portowcy” szykują na nowe rozdanie? – Od kilku tygodni pracujemy bardzo, bardzo ciężko. Wciąż jest w nas pewna frustracja po ostatnim sezonie, więc bardzo chcemy otworzyć nowy rozdział. Sądzę, że jesteśmy na to gotowi. Mieliśmy dobre przygotowania. Fajnie będzie po takiej przerwie ponownie wystąpić przed naszymi kibicami – podkreśla obrońca Pogoni Linus Wahlqvist. 


Legia Warszawa – Zagłębie Lubin (sobota 20 lipca, godz. 20.15)

To ma być sezon Legii – przynajmniej takie są deklaracje stołecznej ekipy. Ambicje warszawskiego klubu zostały podrażnione, bo rozgrywki 2023/24 ekstraklasy skończył na najniższym stopniu podium. W nowym rozdaniu legioniści zamierzają rozdawać karty na własnych zasadach. Postęp w porównaniu z poprzednią batalią ligową zapowiadają także w Lubinie. I tu i tu nie brakowało transferów, bezpośredni pojedynek pokaże kto lepiej spożytkował okres przygotowawczy. – Uważam, że bez wymagań, a także zrozumienia i poprawienia błędów, nie ma postępu, a nie o to chodzi w piłce. Moim celem jest wygrywanie oraz rozwijanie zawodników. Ze sztabem zrobimy wszystko, by każdy piłkarz – w trakcie czy po pracy z nami, w Legii – stał się lepszy – podkreśla trener Legii Goncalo Feio.


Cracovia – Piast Gliwice (niedziela 21 lipca, godz. 14.45)

To będzie starcie tych drużyn, które mają coś do udowodnienia w nowym sezonie. Rozczarowanie – to chyba najlepsze słowo oddające nastroje zeszłych rozgrywek, kiedy „Pasy” długo były zamieszane w walkę o utrzymanie. Piast przez większość kampanii także nie zachwycał. W Krakowie nadal za wyniki odpowiadać będzie młody szkoleniowiec. W Gliwicach kontynuowana będzie misja Aleksandra Vukovicia. – Chcemy być w górnej połowie tabeli. By ten kolejny sezon nie był tak nerwowy, jak ten ostatni. Boisko zweryfikuje nasze ambicje. Trzeba skupić się na pracy i dążyć do rozwoju zawodników, drużyny oraz klubu – zapowiadał w rozmowie z Łączy Nas Piłka szkoleniowiec Cracovii Dawid Kroczek.


Lech Poznań – Górnik Zabrze (niedziela 21 lipca, godz. 17.30)

W Lechu przymiotnik nowy idealnie opisuje sytuację w klubie. Nowy trener, nowi zawodnicy i nowe nadzieje. Nikt nawet nie dopuszcza scenariusza, że „Kolejorz” uplasuje się tuż za podium. Oczekiwania, jak co roku, są tutaj duże. Ale z drugiej strony swoje ambicje ma również Górnik, który przecież sezon 2023/24 zakończył z takim samym dorobkiem punktowym, co Lech. Zabrzanie po cichu liczą, że zrobią kolejny krok w rozwoju drużyny. – Jeśli mówimy o nowych zawodnikach, to moje pierwsze wrażenie na ich temat jest dobre. Ale z doświadczenia wiem, że sparingi to jedna rzecz, a mecze mistrzowskie to zupełnie inna historia. Zobaczymy, z jakiej strony oni się pokażą i okaże się czy trafiliśmy z transferami – ocenia trener Górnika Jan Urban. 


Motor Lublin – Raków Częstochowa (niedziela 21 lipca, godz. 20.15)

Od Papszuna do Papszuna. W Rakowie rok temu temu kończyli pewien etap historii związanej z Markiem Papszunem i znów piszą ten sam rozdział ze szkoleniowcem w roli głównej. Powrót twórcy ostatnich sukcesów częstochowskiej drużyny do klubu to jedno z większych wydarzeń czasu między sezonami. Papszun od razu przystąpił do działań, kompletując kadrę, która ma odzyskać gen wygrywania. O wygraniu pierwszego meczu w ekstraklasie po awansie marzą w zespole beniaminka. Motor chce wnieść coś nowego do ligi. – Myślę, że to normalna kolej rzeczy, że nie możemy żyć historią. Oczywiście jestem bardzo wdzięczny zawodnikom i osobom, z którymi miałem okazję współpracować w tej prawie dwuletniej przygodzie, która była jakby obrana samymi sukcesami, bo zaliczyliśmy dwa awanse rzędu. Natomiast mam też takie powiedzenie, że w piłce nie żyjesz historią, tylko musisz żyć tym, co jest tu i teraz. Dziś ja niektórych zawodników będę transferował do klubu, niektórym graczom dziękuję i odchodzą – zaznacza lublinian Mateusz Stolarski. 


Stal Mielec – Widzew Łódź (poniedziałek 22 lipca, godz. 19.00)

W Stali panował względny spokój latem. Już pod koniec maja przedłużono kontrakt z trenerem Kamilem Kieresiem i było jasne, że w Mielcu stawiają na stabilizację. Trener Kiereś ma nadzieję, że jego zespół będzie grał stabilnie. Inne założenia są w Widzewie, gdzie trener Daniel Myśliwiec zakłada, że zespół ma wyróżniać się ofensywą. Wiosną bywało z tym różnie, czy teraz młody szkoleniowiec znajdzie złoty środek na to?


źródło: Łączy Nas Piłka

Comments


bottom of page